Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga; w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. W nim też poszedł i zwiastował duchom będącym w więzieniu, Które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę. Ona jest obrazem chrztu, który teraz i was zbawia, a jest nie pozbyciem się cielesnego brudu, lecz prośbą do Boga o dobre sumienie przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, Który wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Bożej, a poddani mu są aniołowie i zwierzchności, i moce. 1P 3,18-22
Wielka Sobota, dzień o tyle szczególny, że czasem nie bardzo wiemy co z nim zrobić. To taki dzień pomiędzy. Pomiędzy tragedią, która rozegrała się na Golgocie, do której to tragedii się przyczyniliśmy, a niedzielnym porankiem, pełnym chwały i niedowierzania, przez które początkowo nieśmiało przebijają się radość i nadzieja. To sobotnie rozdarcie pomiędzy tym, co cielesne, bo przecież ciało mistrza zostało pochowane, a tym co duchowe, tym w co wierzymy i co kiedyś stanie się rzeczywistością. Dzisiejszy tekst mówi o cierpieniu, ale również o celu dla którego wszystko to się stało. Możemy w Piotrowych słowach zobaczyć ogrom Bożej cierpliwości i troski. Jak czytamy, Bóg czekał cierpliwie, kiedy budowano arkę. Ta cierpliwość była przecież związana nie z oczekiwaniem na upust gniewu, ale z dawaniem czasu tym, wśród których żył Noe, czasu na refleksję, czasu na zmianę, czasu na nawrócenie. Ale również czasu dla budowniczych, żeby byli w stanie przygotować ratunek dla siebie i swoich bliskich. Boża troska jest widoczna również w tym, co dla nas może brzmieć zagadkowo. Oto bowiem Jezus jest przedstawiany jako zwiastujący duchom będącym w więzieniu, które kiedyś były nieposłuszne. Dla nas sprawa często wygląda w sposób następujący, ktoś wiedział co robi, napytał sobie biedy teraz musi „wypić piwo, które naważył”. A Bóg w Chrystusie przychodzi do tych, którzy byli nieposłuszni, w związku z tym, stali się więźniami. Jego miłość sięga poza grób. W wyznaniu wiary mówimy o Jezusie, że zstąpił do piekieł. Oznacza to sytuację, w której Chrystus pojawia się w szeolu – krainie umarłych, po to, żeby tam przynieść dobrą nowinę. Kraina umarłych, to w naszych wyobrażeniach miejsce, gdzie nie ma już nadziei, gdzie wszystko jest już dokonane. Zastanawiam się, na ile jej odbicie jest częścią naszej rzeczywistości. Przecież dzisiejszy dzień to czas tuż po pogrzebie. Dla najbliższych Mistrza „wszystko już się dokonało”. Marzenia, wizje, plany legły nieodwracalnie w gruzach. Ale ten, któremu poddani są aniołowie, przychodzi do nas, żeby przynieść nadzieję, pokój, radość. Pomimo bólu i na przekór temu, w co moglibyśmy popaść, pomimo całego mojego brudu, żalu, problemów z percepcją rzeczywistości, w której się znalazłem. Mam więc prawo do prośby o to, aby Ten, który swoje życie oddał za mnie, przyszedł i do mnie w mojej krainie umarłych i przyniósł mi ewangelię. Amen
Dzień pomiędzy
Napisano w Archiwum